Wybór innego środowiska niż nadmorskie, sprawdził się już po raz trzeci (po Trzebieży i Morzyczynie), co udowodnił zjazd naszej FERAJNY w Moryniu, nad pięknym jeziorem Morzycko.
Do istniejącego (okrojonego) zespołu organizacyjnego dołączył Mirek Wojciechowski i na pierwszym posiedzeniu wybraliśmy przewodniczącego, został nim Staszek Wojniusz.
Prawda, że trochę na siłę, ale udowodnił, że przy pomocy Mirka i pozostałych członków zespołu (Tadek Zieliński i Mietek Walków) potrafił zorganizować doskonałe spotkanie grupy w uroczym miejscu i pokazać interesujące miejsca Polski – Moryń i jego zabytki, Cedynię z Górą Czcibora – miejscem walki Księcia Mieszka I z Margrabią Hodonem, Osinów, Siekierki z Sanktuarium Nadodrzańskiej Królowej Pokoju i Cmentarzem Wojennym oraz brzeg – miejsce przeprawy przez Odrę żołnierzy I Armii Wojska Polskiego w Gozdowicach (szczegóły patrz artykuł Moryń - Cedynia - Siekierniki).
Spotkanie nasze odbyło się w Ośrodku Szkoleniowo – Wypoczynkowym „Szafir” pięknie położonym na obszernym półwyspie jeziora. Zakwaterowani byliśmy w obszernych i w pełni wyposażonych pokojach w pawilonach hotelowych.
Na posiłki chodziliśmy spacerkiem do przestronnej i eleganckiej restauracji, gdzie karmiono nas bardzo dobrze (nikt nie narzekał). Po posiłkach mogliśmy oddawać się długim i niemęczącym spacerom wśród wspaniałej zieleni, słuchając pluszczących fal wód ogromnego jeziora.
Bardziej odważni zwiedzali również pozostałości zamku obronnego z 1360 roku, które znajdują się na dość wysokim wzniesieniu na tymże półwyspie, czyli na terenie Ośrodka.
Nie można pominąć informacji, że oprócz nieustającej integracji przy stołach pod pawilonami hotelowymi, organizatorzy zadbali o to, aby Staszek mógł zaprezentować naszą stronę internetową w nowej szacie, a także aby odbyła się zwyczajowa „Uroczysta Kolacja” ze wznoszeniem toastów winem (całkiem dobrym) i tańcami do późnych godzin wieczornych przy wspaniałej muzyce aranżowanej przez Staszka Wojniusza.
Po raz pierwszy organizatorzy pomyśleli… i zrealizowali całkiem przyzwoite znaczki identyfikacyjne dla uczestników Zjazdu, które prezentujemy. Koło zębate w kolorze metalu charakteryzuje nasz zawód, a płynąca żaglówka ma nam przypominać, że czas upływa.
Uwaga! Projekt znaczka wykonała studentka III roku ZUT Emilia Drozłowska, krewna Ali Walków. Jest to znak, że młode pokolenie w przyszłości podejmie pałeczkę podobnych spotkań absolwentów Naszej Uczelni.
O tym, że było miło i wesoło świadczą zdjęcia, które prezentujemy w galerii ZDJĘCIA ZJAZD 2014. Największą niespodziankę sprawiła nam pogoda. Każdy dzień był letni, słoneczny i bardzo ciepły. Tylko pierwsza noc była nieco chłodniejsza i trzeba było korzystać z dodatkowych kołderek.
Grupa postanowiła, że następny Zjazd odbędzie się w 2015 roku. Serdecznie zapraszamy wszystkich do przyjazdu.
Gdzie będzie następny Zjazd? Tego oczywiście nie wiemy, ale wiemy, że organizatorzy zadbają o to, abyśmy byli zadowoleni.
Jeszcze jedna ważna informacja: Naszym Zjazdom nadaje urok i uśmiech coraz liczniejsze grono Pań za co jesteśmy Im wdzięczni. Drogie Panie! Tak trzymać i prosimy, abyście mobilizowały następne Panie do brania udziału w Zjazdach.
Serdecznie zapraszamy i będziemy wdzięczni za każdorazowy Wasz przyjazd.