My, dzieci okresu wojennego byliśmy żądni wiedzy i dlatego, podobnie do strumyków, które podążały do nurtu rzeki, myśmy jechali do Szkoły Inżynierskiej w Szczecinie. Naszym celem były studia z dziedziny mechaniki. Aby studiować w Szczecinie przybywaliśmy z różnych stron Polski i dlatego byliśmy różni: doświadczeniem życiowym, poziomem wykształcenia i wiekiem. Nie różniła nas jedynie chęć bycia studentem.
Do egzaminu wstępnego w 1952 roku zasiadła grupa młodych ludzi licząca około 300 osób, ale już po pierwszym semestrze pozostało nas troszkę więcej niż połowa, a studia ukończyliśmy w grupie 105 absolwentów -czteroletniego kursu inżynierskiego. W tym czasie Uczelnia uruchomiła drugi stopień nauczania. Skorzystaliśmy i kilkadziesiąt osób postanowiło przedłużyć studia. Byliśmy później pierwszymi magistrami Politechniki Szczecińskiej. W jakich warunkach i w jaki sposób zdobywaliśmy wiedzę oraz jakimi byliśmy studentami opowie nam treść wspomnień napisanych przez naszego kolegę Mietka Walków. Wspomnienia, poważne i trochę prześmiewcze zawarte są w książce pt. "Kamraci"
Mieliśmy szczęście, że od samego początku tworzyliśmy grupę ludzi serdecznych, koleżeńskich. Ludzi z poczuciem humoru i takimi pozostaliśmy przez lata; i tacy każdego roku (od 2002) spotykamy się na zjazdach. Na jednym z nich postanowiliśmy, że założymy stronę internetową, gdzie będziemy prezentować nasze wspomnienia, zjazdy i poprzez którą będziemy się mogli bardziej integrować. Na stronie prezentujemy zdjęcia ze Zjazdów wraz z opisami. Zamieszczamy je w dziale pt. Spotkania.
Witamy członków NASZEJ SPOŁECZNOŚCI, którzy chcą przypomnieć jak wyglądali ich towarzysze w czasie studiów no i po latach. Witamy również Gości strony, a również naszych przyjaciół i sympatyków, którzy chcą skonfrontować inicjały osób występujących w opisach zdjęć czy innej treści z zdjęciem w TABLO.
W pozycji AUTORZY prezentujemy kolegów "zasłużonych" w tworzeniu zawartości strony
Minęło ponad 50 lat od skończenia studiów, wielu opuściło nasze grono (w Tablo nazwiska podkreślone).
„Pełen nadziei i ufności, odpoczniesz bezpiecznie strzeżony, nikt nie zakłóci spokoju, a wielu będzie Ci sprzyjało”.
Księga Hioba
Dla gości zalogowanych dostępna jest pozycja PRYWATNE z oczywistą zawartością.
Pierwsza strona Tablo zawiera APEL: do Absolwentów, ich Rodzin i Przyjaciół o uzupełnienie brakujących zdjęć.
Bez Waszej Kochani pomocy nie jesteśmy w stanie uzupełnić brakujących zdjęć, lub wymienić te, które zamieściliśmy na bardziej czytelne. Po prostu wyczerpaliśmy nasze możliwości. Nasz apel kierujemy również do Rodzin zmarłych naszych Kolegów. Liczymy na ich dzieci i wnuków.
Dla pierwszych 25 osób, które przyślą do nas materiały wyślemy egzemplarz książki pt „Kamraci” autorstwa M. Walków. Odeślemy również przysłane zdjęcia! Bardzo liczymy na Wasz odzew. Adresy kontaktowe są dostępne w zakładce KONTAKT
Przypominamy metodę powiększania lub zmniejszania widoku strony:
My, dzieci okresu wojennego byliśmy bardzo żądni wiedzy. Dlatego, jak te strumyki, które podążają do nurtu rzeki, my jechali do Szkoły Inżynierskiej w Szczecinie.
A naszym celem były studia z dziedziny mechaniki.
Aby studiować "Na Dzikim Zachodzie" przybyliśmy niemal z każdej części Polski. Dlatego byliśmy różni. Doświadczeniem życiowym, poziomem wykształcenia i wiekiem. Nie różniła nas jedynie chęć bycia studentem.
Do egzaminu wstępnego (w 1952 roku, pod koniec sierpnia) zasiadła nas duża grupa młodych ludzi, licząca około 300 osób. Po pierwszym semestrze grupa ta zmniejszyła się niemal o połowę. Studia ukończyliśmy w grupie 105 absolwentów - czteroletniego kursu inżynierskiego.
W tym czasie Uczelnia uruchomiła drugi stopień nauczania. Skorzystaliśmy i kilkadziesiąt osób postanowiło studia przedłużyć. Nasi absolwenci są pierwszymi magistrami Politechniki Szczecińskiej.
W jakich warunkach i w jaki sposób zdobywaliśmy wiedzę oraz jakimi byliśmy studentami opowie nam treść wspomnień napisanych przez naszego kolegę Mietka Walków. Wspomnienia, poważne i trochę prześmiewcze zawarte są w książce pt. "Kamraci" , a opatrzone zdjęciami w książce "Komilitoni" (autor jw.)
Tak się złożyło, że od samego początku tworzyliśmy grupę ludzi serdecznych i koleżeńskich. Ludzi z poczuciem humoru. Takimi pozostaliśmy przez lata. Tacy, każdego roku (od 2002) spotykamy się na zjazdach, organizowanych przez wybrane grono "zapaleńców"
Na jednym ze Zjazdów postanowiliśmy, że założymy stronę internetową. Będziemy na niej prezentować nasze wspomnienia i zjazdy, a jednocześnie bardziej się integrować.
Na stronie prezentujemy zdjęcia ze Zjazdów (wraz z opisami).
Zamieszczamy je w dziale pt. Spotkania.
Strona 3 z 3